2,4 D AAB dławi się i gaśnie na wolnych obrotach

[peter]

Od początku: wracając autem do domu okazało się, że na skrzyżowaniu na którym musiałem się zatrzymać zaczął się zachowywać jakby brakowało mu paliwa (ponad pół zbiornika paliwa) po czym na kolejnej krzyżówce po prostu zgasł. Po długim kręceniu nic więc kręciłem i dodałem gazu (czego nigdy nie robię) i jakoś zagadał ale dławił się. Przejechałem kawałek wszystko okey po czym zatrzymałem się wygasiłem silnik i znowu nie chciał odpalić bez gazu.
Więc pomyślałem, że wymienie mu filtr paliwa i też to zrobiłem, po czym przegoniłem go jakieś 10km ale wracając zatrzymałem się i wyłączyłem silnik, po czym po odpaleniu znowu się zadławił, więc jechałem bardzo wolno po czym pod domem na wolnych obrotach parkując obroty mu same spadły do jakiś 400 i zaczął się dławić i gasnąć, wyciągnąłem ssanie po czym zebrał się i dalej klekotał, wsunąłem ssanie zgasł. Próba odpalenia bez ssania nic z tego, ze ssaniem zagadał.
Czy ktoś miał podobny przypadek?
Oczywiście nie dało mi to spokoju i odpaliłem i obserwowałem przewody. Przewód wychodzący z wtrysku ostatniego (pierwszy od prawej strony stojąc na wprost auta) jest połączony takim cienkim igielitem i wraca się gdzieś w okolice filtra okazało się, że lecą tam w nim pęcherzyki powietrza. Po chwili zaobserwowałem, że w przewodzie idący od filtra do bodajże pompy wtrysków też pojawiają się od czasu do czasu pęcherzyki powietrza.
Co jest przyczyną tego stanu.
Jedną dobrą rzeczą jest to, że wydarzyło się to na miejscu.
Co zrobić z tym???

[slimak]

Obawiam się, że czeka Cię czyszczenie zbiornika paliwa. Podobny efekt daje zabrudzony smok.