spalone kable

Kostki, przekaźniki, alarmy, światła, klaksony i inne cuda z kabli.
Regulamin forum
Posty mozna poprawiać do 2H czasu od jego napisania.

Miło więc jest jesli posty będą edytowane do tego czasu niż pisanie jednym pod drugim. Oczywiście jesli czas edycji na to pozwala.

Staraj sie także uzywać przecinków oraz kropek aby post był czytelny.

Jeżeli jakis post pomógł Tobie w rozwiązaniu problemu podziękuj autorowi postu dając kciuk w górę - znajduje sie w prawym dolnym rogu każdego posta.
ODPOWIEDZ
GrzesTM
Forumowicz T4
 

Posty: 139
Rejestracja: 04 paź 2010, 16:16
15
Model:
Auto: transporter
Kontakt:

spalone kable

#1

Post autor: GrzesTM »

witam,
wczoraj chcialem zrobic sobie podswietlenie podlogi kanapy tylnej, lampki bylyby umieszczone (po jednej) pod fotelem kierowcy i pasazera (na tej ramie od fotela, od spodu tak ze tylko oswietla nogi pasazerow)
do tego celu uzylem zarowek postojowych rurkowych 5W (2szt, wiec razem 10W), (takie akurat mialem, myslalem o takich samych ale LED ale placic 15 za szt skoro mam zwykle na stanie...), przylutowalem kable do zarowek, naciagnalem na koncowki termokurczke, wszystko ladnie zaizolowane, pociagnalem zasilanie (+, wszystko ladnie izolowane) od ostatniego bezpiecznika (30A) przez przelacznik ktory byl zamontowany w zaslepce kolo wlacznika swiatel ( najzwyklejszy dwu pozycyjny 0,1 nie byl do niczego podlaczany, taki gratis do auta), potem pod fotel kierowcy, dalej rownolegle pod fotel pasazera, mase zlapalem pod srubami od przykrecania foteli (sobna masa dla kazdego), podlaczylem jedna lapmke wlaczam patrze dziala, zostawilem wlaczone, i mocowalem druga lampke (mocowalem w sensie mechanicznie nie elektrycznie) (w tym czasie bralo tylko 5W) nie bylo zwarcia (imo) bo kable odizolowywalem(a w zasadzie drugie nie zdazylem odizolowac) na samym koncu na wypadek zwarcia + do budy (-), siedze nachylony pod fotelem pasazera, nagle podnosze glowe a tam siwa chmura dymu wszedzie. wyrwalem kabel z bezpiecznikow,
ogledziny:
spalony (stopiony) przelacznik, ok mial prawo, moze byl za "slaby", ale patrze a tu kable w roznych miejscach sa potopione, (kable uzylem o przekroju okolo 1,5mm plecione, na pewno sporo grupsze od glosnikowych)
pytanie co moglo pujsc nie tak? jesli przelacznik byl "najwezszym przejsciem pradu" powstal zbyt duzy opor, nagrzal sie stopil i czesc piesni, ale czemu kable sie zaczely jarac? uzylem grube, uwazalem zeby nie robic zwarcia, wszystko pieknie izolowane, kable lutowane gdzie sie dalo,
(opisalem wszystko najdokladniej jak moglem zeby nie bylo nie domowien)
slimak
Ikona forum
 

Posty: 4635
Rejestracja: 11 kwie 2010, 10:16
15
Model:
Auto: Mixt
podziekowal za post: 17 razy
otrzymal podziekowanie: 311 razy
Kontakt:

Re: spalone kable

#2

Post autor: slimak »

Nie wiem gdzie mogło dojść do zwarcia ale błędem było zabezpieczenie kabla 1,5mm bezpiecznikiem 30A. Na 1mm przekroju kabla przyjmuje się max 10A natę…login to view the rest of this post

This topic has 2 more replies

You must be a registered member and logged in to view the replies in this topic.


Zarejestruj się Zaloguj się
 
ODPOWIEDZ

Wróć do „Elektryka”