Cześć,
szukałem na forum ale albo nie ma albo nie potrafiłem znaleźć, zatem zakładam nowy wątek.
Domniemany początek historii jest taki, że w trasie zabrakło mi paliwa - auto po prostu zgasło w czasie jazdy po prostej drodze. Wskazówka paliwa sugerowała, że jeszcze kilka litrów jest, kłamała ;) Nalałem około 50l ON, pokręciłem, pokręciłem, silnik zaskoczył. Leniwie mruczał i zgasł. Zakręciłem ponownie i chodził jakby nigdy nic się nie stało. Przejechałem około 50km, odstawiłem auto na kilka godzin. Następny kawałek drogi - po mniej więcej 3 km auto znów zgasło (tak jak wcześniej). Paliwo było więc nie było mordowane, coś się zepsuło więc trzeba się tym zająć inaczej niż tylko kręcić i czekać na cud. Na holu pod dom.
Pierwszy pomysł - przytkany filtr paliwa. Odkręciłem zawór odpowietrzania, poszło trochę wody (może z baku zassał bo w obwodzie chłodzenia nie ubywa) i ON. Na wszelki wypadek wymieniłem na nowy (Bosch), zalałem go ON pod korek, założyłem. Zakręciłem rozrusznikiem kilka serii po 5-6 sekund z przerwami około 8-10 sek. Silnik zaskoczył, pracował około 10 sekund i zgasł.
Poluzowałem przewody z pompy na wtryskach, zakręciłem kilka razy rozrusznikiem, siknęło paliwo, poskręcałem przewody na wtryskach, silnik nie odpala.
Zdjąłem przewód zasilający z pompy, paliwo stało na krawędzi, zakręciłem rozrusznikiem, paliwo poszło do środka. Zrobiłem z butelki z wężykiem coś a'la kroplówkę, podałem w ten sposób paliwo do pompy. Kręcąc rozrusznikiem paliwo było zasysane ale silnik nie odpalał. Poluzowałem przewody na wtryskach - nie sika. Po zaprzestaniu kręcenia pompa oddała część ON dolotem. Poszło na osłonę silnika.
Zdjąłem przewód paliwowy z nastawnika (ten, który wraca na filtr), podając paliwo z kroplówki pompa wypluwała trochę przez nastawnik, czyli jakaś tam drożność jest.
Kolejny pomysł - nie puszcza elektrozawór. Po włączeniu zapłonu kluczykiem (bez kręcenia rozrusznikiem) jest napięcie na zaworze, słychać cykanie. Na wszelki wypadek go zdemontowałem, sprawdziłem na krótko - działa. Założyłem przewody paliwowe na pompę (dolot + ten na nastawniku), zakręciłem rozrusznikiem - przez gniazdo elektrozaworu pięknie sika paliwo. Założyłem elektrozawór bez tłoczka, jako korek. Zakręciłem rozrusznikiem - przez poluzowane przewody na wtryskach nic nie leci. Złożyłem elektrozawór do kupy i zamontowałem jak należy (przewód podpięty, napięcie jest).
Kolejny pomysł - może nadal jakieś zapowietrzenie choć wydawało mi się to mało realne. Zdjąłem rurę dolotu powietrza pomiędzy przepływomierzem a kolektorem. Przewody na wtryskach poluzowane. Odpaliłem silnik zasilając go PLAKiem podawanym wraz z powietrzem. Ładnie klekotał, z przewodów paliwowych nic nawet nie kapnie.
Łudząc się, że to mniejsza awaria pada pomysł, że nastawnik nie puszcza (choć nie mam pewności czy w takiej sytuacji doszłoby paliwo do elektrozaworu). Zdemontowałem nastawnik (klucz do pompy zrobiłem poświęcając porządną nasadkę 7mm - szlifierką precyzyjną z frezem diamentowym nadałem jej odpowiedni kształt, działa jak oryginał). Po wyjęciu nastawnika sprawdziłem, że 'tłoczek' w pompie sterowany przez nastawnik porusza się bez problemu, płynnie, miękko, bez szarpnięć, bez wyczuwalnego syfu, który mógłby przeszkadzać.
Spojrzałem na spód nastawnika - na widocznych tam końcówkach śrub (?) zebrały się niewielkie kawałki metalu. Nie przypomina to pyłu, raczej skrawki powstające przy frezowaniu. Grubość nikła, jak ostrze żyletki, rozmiar od pasków pi razy drzwi 0,5mm na 2mm do nawet płytki z poszarpanymi brzegami 3x3mm.
Wniosek mechanika, z którym telefonicznie wszystko konsultowałem - poleciała któraś sekcja pompy.
Pompa wyjęta, ja jestem 700km od domu (w Stargardzie Szcz., a mieszkam w Lublinie), ręcę rozłożone. Nie wiem czy to regenerować czy szukać od razu drugiej pompy.
Jeszcze przeszła mi przez głowę myśl, że może to tylko nastawnik się tym syfem przyblokował, a ów syf przybył do pompy z przytkanego filtra. No ale filtr musiałby przypominać durszlak. Idę sprawdzić czy nastawnik pracuje jak należy, tzn czy w fazie zapłonu reaguje na pedał gazu. Z kolei nawet gdyby to był tylko zasyfiony lub uszkodzony nastawnik to czy nie powinien silnik zaskoczyć na jałowych obrotach?
EDIT:
Zdemontowałem nastawnik raz jeszcze, próbowałem poruszać trzpieniem sterującym i z początku stawiał opór, potrząsnąłem kilka razy urządzeniem, wykapałem z niego paliwo, poruszałem znów trzpieniem. Wydawać by się mogło, że rusza się ok bez przeszkód. Podpiąłem pod wiązkę sam nastawnik, po włączeniu zapłonu elektromagnes się włącza, trzpień lekko się przestawia lecz nie reaguje na ruchy pedałem przyspieszenia. Po wyłączeniu zapłonu trzpień nie wrócił do pozycji "zero". Próbując ruszyć go ręcznie wyczułem opór, ruszyłem w drugą stronę i z powrotem, oporu nie było. Pewnie jakiś syfek leżał i wypadł.
Jeszcze jedno spostrzeżenie co do nastawnika - po włączeniu zapłonu (bez dotykaniu pedału przyspieszenia) słychać (i widać po opiłkach metalowych), że napięcie jest podawane przez około 6 sekund i zostaje odcięte. Nie wiem na ile to zachowanie jest prawidłowe.
W pompie nie widać żadnych syfków, wygląda na czyściutką. Jest światełko, że to może nie pompa.
Jeśli macie jakieś pomysły/sugestie to chętnie się z nimi zapoznam.
pozdrawiam
brak paliwa na wtryskach - 2.5 TDI 102KM (ACV)
Regulamin forum
Posty mozna poprawiać do 2H czasu od jego napisania.
Miło więc jest jesli posty będą edytowane do tego czasu niż pisanie jednym pod drugim. Oczywiście jesli czas edycji na to pozwala.
Staraj sie także uzywać przecinków oraz kropek aby post był czytelny.
Jeżeli jakis post pomógł Tobie w rozwiązaniu problemu podziękuj autorowi postu dając kciuk w górę - znajduje sie w prawym dolnym rogu każdego posta.
Posty mozna poprawiać do 2H czasu od jego napisania.
Miło więc jest jesli posty będą edytowane do tego czasu niż pisanie jednym pod drugim. Oczywiście jesli czas edycji na to pozwala.
Staraj sie także uzywać przecinków oraz kropek aby post był czytelny.
Jeżeli jakis post pomógł Tobie w rozwiązaniu problemu podziękuj autorowi postu dając kciuk w górę - znajduje sie w prawym dolnym rogu każdego posta.
-
Góral
- Forumowicz T4
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 sty 2011, 13:39
- 14
- Model:
- Auto: Multivan
- otrzymal podziekowanie: 2 razy
- Kontakt:
Re: brak paliwa na wtryskach - 2.5 TDI 102KM (ACV)
To, że zbierają się opiłki w nastawniku to norma.
Wyczyść go z procedurą tutaj opisaną :
http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.php?t=1741
www.polero…login to view the rest of this post
Wyczyść go z procedurą tutaj opisaną :
http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.php?t=1741
www.polero…login to view the rest of this post
This topic has 1 more reply
You must be a registered member and logged in to view the replies in this topic.
Zarejestruj się Zaloguj się