T4-forum.pl

Ostatnio borykam się z takim problemem jak w temacie - silnik nierównomiernie pracuje na wolnych obrotach i obficie dymi na siwo (gryzący dym). Problemu nie ma podczas jazdy, mocy nie ubyło. Zdecydowana poprawa następuje po wyciągnięciu przyspieszacza. Zatem zakładam, że coś jest nie tak z pompą paliwa i trzeba będzie ją ustawić. ALE - martwi mnie to, że to dymienie i szarpanie silnikiem pojawiło się nagle i od tego czasu przybiera na sile.

Zacznę od początku - problem zaczął się po wymianie filtra paliwa - wtedy wyglądało to tak, że silnik krztusił się i kopcił tylko po dłuższym postoju - założyłem zatem, że kupiłem trefny filtr i gdzieś się zapowietrza. Wymieniłem zatem filtr na inny, ale było to samo. Na zimnym silniku szarpał i dymił na siwo ale po rozgrzaniu ustępowało. Potem myślałem, że może to przypadek i winne są świece, w końcu coraz zimniej na zewnątrz. Tak czy siak szykowała mi się dłuższa trasa i już nie miałem czasu tego ogarnąć przed wyjazdem.

Z biegiem kilometrów na trasie zauważyłem, że zaczął szarpać i dymić także na ciepłym silniku. Teraz od felernej wymiany filtra zrobiłem ok. 2000km i aktualnie na wolnych obrotach bez wyciągniętego przyspieszacza okrutnie szarpie a z tyłu wywala kłęby dymu, niezależnie czy zimny czy ciepły.

W poniedziałek będę miał czas i chcę jechać do pompiarza ale interesuje mnie kwestia w jaki sposób wymiana filtra paliwa mogła rozregulować pompę (nadmienię, że wcześniej chodził jak zegarek) i dlaczego sprawa wygląda coraz gorzej? Ma ktoś jakieś sugestie?

A ja bym zajrzał czy dolne koło na wale nie ma bicia na boki. Te silniki cierpią na ścinanie klinu na dolnym kole rozrządu. Rozrząd się przestawia, zaczyna dymić a potem kółko się odkręca i jest kolizja zaworów z tłokami.

Popatrz po odpaleniu z lewej strony silnika w dół będziesz widział 2 koła pasowe (przykręcane do dolnego koła rozrządu). Muszą chodzić prosto, równo

Może sam pasek rozrządu przeskoczył, ale tego się dowiesz po dokładniejszych oględzinach

Koła raczej nie budzą zastrzeżeń, pasek rozrządu też wygląda dobrze, mocno naciągnięty.

Podkreślam, że objawy w zasadzie ustępują po wyciągnięciu przyspieszacza. Ale czy jest możliwe żeby pompa się sama przestawiła?

Może przy wymianie filtra dostał się jakiś paproch do pompy i coś nie działa tak jak powinno.

sprawdź rozrząd czy masz na znakach
sama pompa tak z siebie nie może się przestawić
sprawdź śrubę na kole na wale czy się nie odkręciła
ja bym sprawdził klin czy się nie wyciął na kole pasowym
i tak musisz rozrząd ustawić
a czy przypadkiem kolega nie odpalał na zaciąg bo czasami od tego na pompie pasek przeskoczy

Na zaciąg chyba nigdy nie był odpalany a ostatni raz (jeden z dwóch jakie się zdarzyły) na holu jechał z pół roku temu. Widzę że cały czas poruszacie temat rozrządu więc nie omieszkam zbadać tematu, chociaż uporczywie zaznaczam, że gdy przyśpieszacz jest wyciągnięty przestaje szarpać i dymić.

przyspieszacz jak sama nazwa przyspiesza zapłon na pompie
to tak jakby przeskoczył rozrząd o ząbek możesz ustawić samą pompę
ale przyczyna jakaś jest na pasku
sprawdź znaki na rozrządzie względem pompy

dokładnie tak, przyspieszacz przestawia kąt wtrysku na pompie oraz delikatnie zwiększa dawkę paliwa,
skoro na przyspieszaczu jest dobrze ( a służy on tylko do ułatwienia rozruchu zimnego silnika ) tzn, że bazowe ustawienie kąta wtrysku na pompie jest złe
a sama regulacja kąta wtrysku to nic innego ( laickim językiem ) jak odpowiednie ustawienie pompy względem faz rozrządu, bo jest ona przecież napędzana poprzez rozrząd

dlatego wszyscy piszą o rozrządzie bo źle ustawiony powoduje rozregulowanie pompy i dokładnie takie objawy jak u ciebie, a czy samo może się to zdarzyć - moim zdaniem tak bo wszystko co jest ustawialne czasem się przestawia

Skoro pod czas jazdy nie ma problemu, oznacza to że na obrotach koło wału zapiera się o jedną stronę klina i się nie buja. Jak zdejmujesz nogę z gazu nie ma takiej siły odśrodkowej i zaczyna się bujać. Na 100% wał.

Bardzo, bardzo nie podoba mi się to co piszecie, ale niestety brzmi to logicznie. Jak wygląda kwestia naprawy w takim przypadku - co trzeba zrobić i ile to może kosztować? 17.10 czeka mnie trasa ok 700km i do tego czasu raczej nie ma szans żebym się uporał z poważniejszą naprawą, zresztą już chyba nie chcę inwestować w ten silnik i raczej skłaniam się ku swapowi na 1.9 TDI. Jakie szanse,że wytrzyma i się dotoczy z powrotem do domu?

Pisząc z doświadczenia zero szans

Ja płaciłem za nowe dolne koło na wał + śruba + frezowanie czopu wału i oczywiście ustawienie rozrządu razem jakieś 300-350zł a wszystko miałem skręcone jak trzeba + klej. Niedługo potem trafił się TDI i to jest jedyna słuszna droga

50% /50% nikt nie weźmie na barki odpowiedzialności

A ile to jest roboty, co trzeba rozbierać? 350zł jeszcze mogę zainwestować, chyba że to doraźna naprawa, to wtedy wolę zaryzykować i czaić się na TDI.

Trzeba zdemontować rozrząd, odkręcić dolne koło na wale korbowym, mieć specjalny frez który wyrówna czoło wału (przylgnia przenosi moment obrotowy a nie klin) i zfrezować a potem to wszystko poskładać. Jak dla mnie to jest doraźna naprawa.

Lepszą opcją jest zmiana na wał z 1.9tdi (kolega pokor miał coś takiego na sprzedaż) moim zdaniem albo najlepiej od razu cały silnik TDI

wymiana wału wiąże się z wyjęciem silnika
koszt wału do tego panewki uszczelniacze trochę się nazbiera kosztów
może się w 500 zamknie to jedna trzecia pełnego tdi z pompą i kompem
ja na Twoim miejscu zrobił bum frezowanie wału i jak trzeba wymiana koła rozrządu z klinem
nowa śruba na klej do gwintów i nowy pasek i jak kolega wyżej pisze w 300-350 się zamknie
i spokojnie zbierać na tdi