T4-forum.pl

Cześć, to mój pierwszy post.
Od trzech dni jestem szczęśliwym posiadaczem multivana t4 2.5 benzyna + LPG.
Przez pierwsze dwa dni przejechałem 250km - wszystko było ok.
Dzisiaj miałem problem z wyjechaniem z parkingu (akcja dzieje się w górach)
Podjazd był oblodzony a opony uniwersalne nadające się do wymiany.
Trochę pokatowałem samochód na jedynce i wysokich obrotach.
W pewnym momencie poprzez kratki wentylacyjne zaczął się wydostawać dym.
I zaświeciła się kontrolka temperatury.
Wyłączyłem silnik.Później przez kilkanaście minut nie chciał zapalić.
Muszę dodać, że nie działała wskaźnik temperatury ten na zegarze koło stanu paliwa.
Sprawdziłem stan płynu chłodniczego - nieco poniżej minimum - ze dwa centymetry.

Gdy ostygł i udało się już samochód uruchomić po kilku kilometrach zaczęła migać kontrolka temperatury.
Robiłem przerwy z otwartą maską po kilka - kilkanaście minut.
Po kilkuset metrach lub po 2-3km kontrolka znowu migała.
Z wentylacji po uruchamianiu wylatywał dym (lekko słodkawy) a szyby pokrywały się "tłustawą warstwą"

Teraz jestem już w domu samochód stygnie, jutro uzupełnię płyn,
Czy to możliwe, że powodem takiego zachowania jest ten mały brak płynu czy raczej coś innego?

Masz problem z układem chłodzenia - obstawiałbym nieszczelność na nagrzewnicy. Przez to zapowietrza Ci się układ i samochód bardzo szybko przegrzewa. Zrób to zanim szlag trafi głowicę, o ile już nie poszła się kochać

Aha i jak kupiłeś auto z lpg to dobrze przyjrzyj się jak jest instalacja wpięta, bo bywa że jest taka rzeźnia, że aż żal patrzeć

Ten zapach i nalot na szybach to typowy objaw cieknacej nagrzewnicy.Możesz to sprawdzić jeszcze tak-ustaw pokrętło regulacji temperatury na niebieskie i włącz dmuchawe,powinno byc lepiej,po chwili przekrec na grzanie jeśli zapach w tym momencie się nasili to nagrzewnica do wymiany.

Dziękuję za odpowiedzi.
NIe wiedziałem tym, że kontrolka temperatury jest również (a może tylko?) kontrolką ilości płynu chłodniczego.
Czyli na skutek wysokich obrotów a co za tym idzie temperatury i ciśnienia nagrzewnica się rozszczelniła i płyn chłodniczy wydostał się.
Wtedy zaczęła świecić kontrolka.
Nie koniecznie sygnalizując o przegrzanym silniku tylko o braku dostatecznej ilości płynu.
Wczoraj co jakiś czas włączała się kontrolka, ale nie jechałem po równym terenie - pewnie uruchamiała się gdy jechałem po wzniesieniach.
Dzisiaj rano gdy odpaliłem silnik kontrolka zaświeciła się po minucie widocznie przez noc wyciekła kolejna partia płynu.
Po dolaniu nic się nie świeci.
Oczywiście jutro jadę do mechanika, ale ze spokojem, że nie załatwiłem głowicy itd.