T4-forum.pl

Witam wszystkich forumowiczów oraz użytkowników T4.
Od niedawna jestem właścicielem T4 Multivana Generation 2.5 Tdi 150 km.
Jest to moja już szósta T4 .Zawsze chciałem mieć Multivana 2.5 TDI 150 km najlepiej w wersji Generation.
Marzenie się w końcu spełniło lecz mam z autem bardzo nietypowy problem.
Podczas jazdy czasami auto wydaje dziwny dźwięk podobny jakbym na coś najechał np łączenie na mostach lub jakiś uskok.
Wraz z tym dźwiękiem auto lekko jakby przyhamowywało oraz czuć lekkie szarpniecie kierownicą.
Ostatnio do wyżej wymienionych objawów doszedł dziwny metaliczny dźwięk jakby coś przeskakiwało.Przy metalicznym dźwięku autem bardzo mocno szarpnie raz lub dwa.
Wyżej wymienione anomalia występują niesystematycznie np szarpniecie potem przez parę kilometrów nic i potem znowu szarpniecie i po 30 sekundach zgrzyt a następnie spokój przez jakieś 2- 50 kilometrów.Nie ma żadnego wykładnika.
Dwóch mechaników stwierdziło że to przeguby wiec wymieniłem wszystkie 4 sztuki .Nic nie pomogło.
Może ktoś miał już taki przypadek.
Bardzo proszę o podpowiedzi co to może być.

Moim zdaniem objawy klasyczne dla powszechnej usterki w 151km czyli rozwalony/zmielony wieloklin przedłużki prawej półosi, niebawem jak znam życie samochód stanie.

Faktycznie jest spory luz na wieloklinie przedłużki półosi.
Ale z tego co rozmawiałem z mechanikami twierdzą że jeżeli byłby to wieloklin to auto od razu by stanęło
Kolego a miałeś kiedyś takie objawy u siebie?.

Co stoi na przeszkodzie sprawdzić. Inny pomysł to uszkodzenie w skrzyni biegów ale prościej chyba najpierw zajrzeć do półosi.
Ja innego pomysłu nie mam, choć prawdą jest, że w większości znanych mi przypadków wieloklin od razu zrywa na amen.
Jednak spotkałem się, że u forumowego kolegi Sintry było na początku podobnie, w końcu stanął więc napisałem co wiem.

A orientujesz się ile kolega jeszcze jeździł? Długo to trwało?
Wolałbym żeby auto całkowicie stanęło przynajmniej wiedziałbym co jest popsute.
A tak strach jechać gdzieś dalej a wymieniać wszystko po kolei też mija się z celem.
Mam nadzieję że to nie będzie skrzynia biegów a faktycznie ten frez.

Po co wymieniać, wyjęcie przedłużki półosi to maks godzina roboty i wszystko będzie jasne.
Ogólnie przy takich objawach to ja bym darł po kolei wszystko aż bym znalazł, bo z twojego opisu nie brzmi to ciekawie i jeśli to nie półoś to skutki rozsypania się skrzyni biegów lub np. sprzęgła w czasie jazdy mogą być opłakane.

Dzisiaj gdy auto było zimne podczas pierwszych kilometrów odgłos jakbym na coś najechał pojawiał się częściej a nawet przez pewien czas był rytmiczny tak jakby co obrót koła .Po mocniejszym dodaniu gazu ustał.Później podpiąłem przyczepę około 400 kg i auto jeździło przez 30 km normalnie .Ani razu tego nie zrobiło.
Do wyżej wymienionych objawów dzisiaj dwa razy przy nawrotce przycięła mi się kierownica .Nie wiem czy to jest razem ze sobą powiązane czy są popsute dwie rzeczy.
Zaczynam mieć dosyć tego auta .
Przy najbliższej okazji jak będzie miał czas mechanik sprawdzę ten frez.

Kolejny twój post zaczyna faktycznie wzbudzać moje wątpliwości co do mojej diagnozy. Głownie zasugerowałem się tym, że mechanicy wymienili ci przeguby, bo objawy bardzo podobne ale po tym co piszesz to te przeguby po demontażu powinny rozsypać się w rękach więc nie wiem jak dobry mechanik nie jest w stanie zdiagnozować uszkodzonego do tego stopnia przegubu po wyjęciu go tylko go wymienia.

Dwa przeguby wewnętrzne przycinały się.Zewnętrzne zostały wymienione profilaktycznie żeby mieć 100 % pewność.
Znajomy dobry mechanik z serwisu VW mówił ze miał takie objawy jak przeguby wewnętrzne były suche.U mnie był smar a mimo to w pewnej pozycji się przycinały.
Zaczynam się zastanawiać czy ktoś czegoś nie założył od innej wersji silnikowej np za krotka półoś frez czy tym podobne.
Albo przy naprawie coś nie zostało źle zamontowane .
Jutro zadzwonię do poprzedniego właściciela i zapytam się co było ostatnio robione.Może uda się czegoś dowiedzieć.

Przeanalizowałem kiedy usterka się objawia .
1 Najczęściej przy niskich obrotach około 1800 -2000 obrotów na 4 lub 5 biegu choć zdarzyło się przy bramkach na autostradzie przy łagodnym rozpędzaniu się na drugim biegu ( podwójny zgrzyt z dwoma szarpnięciami )
2.Najczęściej po jeździe bez obciążenia lub lekkim zwolnieniu podczas przyspieszania ( nie na maxa)
3.Bardzo często przy jeździe pod górkę
4 Nigdy przy wyższych obrotach
5 Nigdy przy maksymalnym przyspieszaniu
6 Najczęściej gdy auto jest zimne

Co prawda chyba jednak nie to ale napisze, u mnie podobny dźwięk, takie tąpnięcie było gdy poluzowała się śruba mimośrodowa tylnej tulei dolnego wachaczy. Poprostu wachacz miał luz w tym tylnym łożu i właśnie były takie dźwięki ale żadnych szarpnięć.
Jeśli chodzi o przeguby wewnętrzne u mnie zaraz po wymianie hałasowały jak stare i już chciałem reklamować ale po tygodniu chyba jakoś się ułożyły i nastała cisza.

U mnie w t4 151km frez na walku nie dawał o sobie znać porostu samochód stracił napęd przy próbie dodaniu gazu zgrzytalo jak cholera i tak zatrzymałem się w Rumunii ciemno las wspaniała przygoda...

Współczuje.Jeszcze w Rumuni.
A ten frez ukręca się na tej części która wchodzi do skrzyni czy tej drugiej ?
Jeśli to ten w skrzyni to czy skrzynia nie uszkadza się ?

Obrabia się miedzy wałkiem a tym łącznikiem co wchodzi do skrzyni, skrzynia się nie uszkadza. Do wymiany jest komplet. Ja wysłałem swoją do regeneracji.

Rozmawiałem z poprzednim właścicielem i poinformował mnie że była naprawiana skrzynia biegów ponieważ wyskakiwał wsteczny.
Znają życie pewnie coś źle złożyli .
Może jest jakiś forumowicz który zna się na skrzyniach biegów i podpowie co może powodować takie objawy.

Podnieś jedno koło i sprawdź na "sucho" pracę mechanizmu różnicowego...

Wczoraj i dzisiaj się trochę zmieniło.
Dźwięk jak bym na coś najechał zdarza się jeszcze rzadziej i jest cichszy z tym że występuje czasami też przy odjęciu gazu.
Natomiast pojawiły się objawy typowe dla koła dwumasowego.
szarpanie i stuk podczas zmiany biegów
Dziwne dźwięk (tak jakby coś wpadało w drgania w skrzyni) na wolnych obrotach oraz w kabinie dźwięk jakby np tłumik dotykał nadwozia.objawy ustają po dodaniu gazu.
Nierówna praca silnika na wolnych obrotach.
Nie zostaje nic innego jak wyciągnąć skrzynię i sprawdzić całe sprzęgło.
W sobotę jadę do Torunia i zostawiam Multka u zaprzyjaźnionego mechanika z serwisu Volkswagena .
Mam nadzieję że ogarnie temat bo auto zaczyna wpędzać mnie w depresję
Zaczynam się zastanawiać czy go nie sprzedać i zostać przy swojej starej poczciwej 102 ale za fajnie się jeździ 150

Autem jeździ mechanik i jego diagnoza jest taka że na moment przygasa silnik.
Według niego uszkodzony jest sterownik silnika lub coś jest z instalacją elektryczną.
Ma podmienić komputer i zobaczy jak się auto będzie zachowywało .

Prościej byłoby zrobić porządną diagnozę komputerową, a nie wymieniać graty na chybił trafił. Prędzej nastawnik w pompie zasyfiony niż uszkodzony komp.

U mojego znajomego niedawno usuwaliśmy usterkę, silnik nierówno pracował na wolnych obrotach, miał tak jakby metaliczny dźwięk, powodem tego był uszkodzony przewód wtrysku sterującego zaraz przy wtyczce pod silnikiem.

Przed podmianą sterownika mechanik na pewno zrobi diagnostykę Vagiem.Największy problem z tym że auto najczęściej zachowuje się normalnie a jeździć cały dzień z kompem troch może być problematyczne.
Mechanik na szczęście ma dawcę więc podmiana gratów jest ułatwiona.
Pozostaje jeszcze bardzo rzadki objaw zgrzytu jakby przeskoczenie frezu.