opowiem historyjke na początek.
kupiłem teczke jakoś w styczniu/lutym, wszystko haraszo.
przed wyjazdem na urlop ( kilka tyś km ) stwierdziłem, że trzeba zobaczyć jak tam kompresja itd, tak żeby wiedzieć czym jade.
no i tak się stało, wtryski out.. kompresja bardzo dobra 33-34 na każdym garze. wtryskiwacze miały lekki rozrzuć ciśnień 100-140 bar, więc decyzja dobra zrobimy wtryski jak wrócę z urlopu bo nie ma teraz takiej potrzeby pilnej.
urlopik ciach bach wszystko ok, żadnych problemów, spalanie w trasie niecałe 7 litrów.
wrócilem z urlopingu i do warsztatu.. z przypomnieniem że wyjmujemy wtryski i robimy.. 4 wykręcone a 1 się nie chciał wykręcić, zapiekł się, decyzja że trzeba zrzucić glowice i wtedy się wtryska wykręci bo "się ciągnie" i lepiej nie szarpać.
jak już głowica zwalona to przy okazji wszystkie uszczelniacze, rozrząd, pompa wody, paski, szklanki, prowadnice, + kompletna obróbka głowicy no i montage.
po złożeniu tego do kupy silnik chodzi glośniej, kuleje lekko wrrrrrrr.... kazali jechać do dieslowców, pojechałem stwierdzili, że nie chodzi dobrze więc trzeba wyjąć wtryski i sprawdzić... ok sprawdzone są kryształ... ale na wszelki wypadek zmienimy końcówki tak, żeby było 100%... zamontowane i nadal kuleje, no to wyjmujemy pompe i sprawdzamy, pompa sprawdzona i niby super, kąty super, rozrząd super a silnik dalej kichowato chodzi, lekko ale denerwująco szarpie przy 80 km/h na V biegu.
diagnoza dieslowców, że ci co robili motor coś zepsuli, więc wracam do warsztatu i mówie, pompa 100%, wtryski 100% coś wam się nie udało.. no to ok ponowna rozbiórka silnika, weryfikacja, planowanie, znowu kilka uszczelek, śruby itd itd.... i okazało się że oni wszystko na 100% ok... więc reklamacja nie uznana znowu trzeba było zapłacić.
wziąłem sprawy we własne ręce i kupiłem wtryskiwacze drugie, żeby zobaczyć, czy będzie jaka kolwiek zmiana pracy silnika jak zmienie na drugi całkiem inny komplet...... nie ma żadnej różnicy w pracy silnika....
jedyne na co jeszcze teraz obstawiam to pompa wtryskowa, lub jej złe ustawienie, mimo zapewnienia 2 warsztatów diesel, że jest dobrze, ale jak jest dobrze jak jest źle.....
tak więc reasumując, było dobrze chciałem idealnie a wyszło fatalnie
dotychczas poniesione koszta:
pierwsza rozbiórka silnika z częściami itp itd 3600 zł
warsztat dieslowców nr1 - sprzewdzanie montaże demontaże regulacje, - 1400 zł
warsztat diesel nr2 - sama diagnoza sprawdzenie - 200 zł
druga rozbiórka i odrzucenie reklamacji - 1600 zł
tak więc wydałem około 7000 !!!!!!! zł i mam gorzej niż miałem
teraz moje pytanie czy ktoś z okolic trójmiasta potrafi mi to G naprawić ?? przypuszczam, że to coś z pompą wtryskową... a nie mam już siły
dodam że w czerwcu potrzebuję ten wóz sprawny aby dojechał na nordkaap i spowrotem.
Pojazd: T4 multivan 93 rok, 2,4 AAB.
pomocy !
