T4-forum.pl

Nie wiedziałem jaki dać tytuł... otóż o co chodzi , jakimś dziwnym cudem pasek przetarł mi węża układu wspomagania. W momencie wywaliło caly płyn. Jak wiecie węże są kute i nie było jak usunąć usterki na drodze... przejechałem bez płynu i automatycznie bez wspomagania ok 100km.. Wymieniłem węza , zalałem zielonym febi ( tak jak było wczesniej ) na początku przez 2 km było ok, teraz wspomaganie raz jest raz go nie ma... szczegolnie jak powoli skręcam, gdy jade normalną prędkością 60-100km wszystko jest ok. Wydaje mi sie ze mogłem troche załatwić pompe przez te 100km. W piątek musze klepnąć niecałe 500km. Moge tak jechać??? Znajomy ma pompę i nie wiem czy od razu jutro jej nie wymienic.

po takim przebiegu bez płynu zajechałes pompe.
Dobra rada to przepłucz weże i magiel przez załozeniem nowej pompy

Lepiej załóż nową pompę wydaje mi się że tej co masz to już nic nie pomoże

jestem mega zadowolony, nie wiem jakim cudem ale dzisiaj po zrobieniu ok. 50km wszystko wróciło do normy , busior wie ze jutro ma dostac mega prezent i musi dojechać w jedno miejsce hehe